Jeśli chodzi o sekcje Out Off Schedule siódmej edycji
Fashion Week Poland to zakończę na Jakubie Pieczarkowskim.Pamiętam, że Jakub miał obawy co do pokazu w
niedziele rano… wiadomo gruby after, ludzie przyjdą skacowani albo w ogóle nie
przyjdą.Ale hale wypełnił gesty tłum, a
na skacowanych i przysypiających czekał pobudzający kopniak w postaci kolekcji
„Consequences”.
Sam projektant mówi o swojej kolekcji, że to projekty na pograniczu kiczu.Rzeczywiście niektóre z tych rzeczy takie są,
ale wydaje mi się to właśnie joint tej kolekcji. Projektant wprowadza elementy
brzydoty, pokazuje to co powszechnie uważa się za obciachowe co u niektórych
kończy się szokiem estetycznym a u innych zachwytem.
Kolekcja to efekty filmów Ed Wooda i meksykańskich
cholombians. Groteska, turpizm, pojawia się dużo złota, srebra, ćwieków,
połysków, gradientów… i jak na Pieczarkowskiego przystało mamy konstrukcyjne szaleństwo
i nietypowe materiały. Jak nie ramoneska
z membrany, to spodnie „malowane nożem”. Zawsze gdy patrzę na projekty Jakuba, to czuje że za każdym z nich kryje się jakaś ciekawa historia.
Ostatniego dnia łódzkiego fashion week'u pozwoliłem sobie na trochę rock&roll'a. Do mojej starej ramoneski dorzuciłem nitowane loafers'y i bransoletkę od Majki Rackiej. Nity na bransoletce i butach miały ten sam złoty odcień, jakbym dosłownie kupił je w komplecie.
Nie myliłem się!!! Już po wiosennej, szóstej edycji
łódzkiego tygodnia mody wiedziałem, że Joanna Startek odniesie sukces w branży
modowej.Dziewczyna ma wielki talent i
niebanalne podejście do mody męskiej, więc nie dziwi fakt, iż na jej koncie
lądują coraz to nowe nagrody i wyróżnienia. Projektantka jest dwukrotna finalistką Złotej Nitki, finalistką Oskarów Fashion
oraz laureatką nagrody Fashion Magazine za najlepszy debiut tego roku.
Podczas siódmej edycji Fashionphilosophy Fashion Week Poland, Joanna Startek prezentowała się jednocześnie na scenie
offowej jak i na alei w ramach gali dyplomowej ASP. Zacznę od pokazów
dyplomowych, gdzie kolekcje prezentowali najlepsi z najlepszych Katedry Ubioru ASP.
Było to jedenaście nazwisk, a wśród nich Joanna Startek z kolekcją „Once upon a
time”. O tej kolekcji pisałem już w kwietniu, relacjonując wiosenną edycje FW. Podejrzewam, że domyślacie się kto wygrał nagrodę główną Rektora ASP w Łodzi?!
Oczywiście Joanna Startek, zgarniając przy okazji jeszcze nagrody od innych
firm.
W ramach Out Off Schedule, projektantka zaprezentowała kolekcje
„Ping-Pong It's Not Enough”, którą potwierdziła, iż wszystkie te nagrody trafiły
w dobre ręce.Joanna Startektworzy naprawdę modę na najwyższym światowym
poziomie.Inspiracją dla „Ping-Pong It's Not Enough”, projektantka
uczyniła sportową elegancje preppy.Jednak studenta Ivy League z późnych lat pięćdziesiątych
przeniosła do XXI wieku.
Joanna Startek jest mistrzynią jeśli chodzi o konstrukcje,
wykończenie i detale. Od razu rzuciły mi się w oczy finezyjne wycięcia, które
zdobiły końce nogawek spodni. Do tego drewniane daszki i jakże
charakterystyczne do projektantki nietuzinkowe kieszonki przy płaszczach i
tshirtach.
Thunder
Blond to marka, pod której nazwą projektuje Maciek Banasiak. Pierwszą
premierową kolekcje „Laurel Louise Pharrel”, można było zobaczyć podczas pokazów
Out Off Schedule na łódzkim fashion week.
Wyprzedzającpokaz Thunder Blond zajrzałem
do sieci próbując dowiedzieć się czegoś o marce i jedynie na facebook’u znalazłem coś na temat. Informacyjnie cisza,
ale kilka zdjęć zapowiadających kolekcje uświadomiło mnie w przekonaniu, że to raczej „cisza przed
burzą”.
Cała kolekcja bazuje na kilku charakterystycznych motywach. Na początek trochę
na sportowo, mamy dresową dzianinę, jednak jej banał projektant przełamał laurowym
wieńcem, którym wykończył bluzy i dodatki. Pojawia się tez geometriaoparta na
trójkącie. W tym temacie moim faworytem jest geometryczne poncho wykończone zamkiem
błyskawicznym. Jak już mowa o zamkach błyskawicznych to miałem wrażenie, ze pojawiają
się w kolekcji, w roli ściegu krawieckiego wykańczając ubrania zamiast
tradycyjnego overlock’a. Ale nie chodzi
tutaj o zwykły ozdobnik… zamki odpowiadają za funkcjonalność tych ubrań co sam
projektant udowodnił na koniec pokazu.
Kilka rzeczy z tej kolekcji jest już dostępnych do kupienia na stronie shwrm.pl
Color blocking to jeden z moich ulubionych trendów w modzie. Może dla tego, ze kolor daje nieskończenie wiele możliwości na budowanie stylizacji. Poza tym zawsze poprawia mi humor i mam nadzieje że ludziom w otoczeniu także.
Ten zestaw miałem na sobie podczas trzeciego dnia łódzkiego fashion week. Całość oparłem na kolorach butów, dobierając do nich niebieską marynarkę i pomarańczowy tshirt. Liczyłem, że sobota będzie uosobieniem złotej polskiej jesieni, niestety cały dzień sypał śnieg... na szczęście buty mają korkowaną podeszwę co uratowało mi życie przed ewentualnym poślizgiem.